Loading

Tag Archives:

dzieci

„Pole – las, woda – wieś, nadszedł czas – miotło nieś.” – czyli z wizytą u świętokrzyskiej zielarki

Wizyta w chatce na kurzej stópce nie mogłaby się zakończyć bez poczęstunku. Ja, który często biegam po okolicznych lasach, wiem jakie te czarownice potrafią być podstępne. Najpierw bieg zaczyna się niewinną lekko pofałdowaną ścieżką, by za chwilę walnąć na nią spróchniały konar, w którym naskakując na niego, zapada mi się noga po kolano. Albo usieją dróżkę korzeniami i ostrymi głazami, kiedy moje stopy chciałyby już tylko po płaskim i miękkim. Znam te sztuczki i tu też podejrzewałem, że zwykły poczęstunek podpłomykami prosto z ogniska i herbatką z chabrów, zamieni się w coś strasznego. I miałem rację…

z pamiętnika młodego zielarza

– Tato, a co dzisiaj na obiad? – Makaron z masłem i pietruszką. Wróć nie ma pietruszki. Będzie zatem z ziołami. – A jakimi ziołami? – Takimi jakie sama znajdziesz! … Zielenina zebrana własnoręcznie smakuje najlepiej, szczególnie na początku wiosny. Wiosno nap…laj! Nie mogę się doczekać powtórki z rozrywki 😉