idealne śniadanie
Celebrowanie śniadań to moja specjalność. Kiedyś pierwszy posiłek dnia zdarzało mi się zjadać tuż po przebudzeniu, czyli koło 12. Dziś staram się wstawać skoro świt, łapię jakiś owoc i lecę na trening. Za to po treningu, tak koło 8 lubię zasiąść do stołu i spędzić nad nim wraz ze wszystkimi domownikami trochę czasu. Kto, był u nas na wiejskim śniadaniu, ten wie, że wtedy w ogóle się nie spieszę. Może nie udaje się tak zasiadać codziennie ale w weekendy jest to obowiązek. Spróbuj jeśli nie znasz tego uczucia. Slow food wciąga szybciej niż myślisz 😉