Loading

Bieg Ultra Granią Tatr – podryw na wolontariusza ;)

Wstyd się przyznać film ten czekał na dysku bardzo długo. Zmontowałem go finalnie w dzień przed startem, kolejnej edycji biegu którego on dotyczy. Chciałem z czystym sumieniem przebiec ten Grań Tatr w tym roku. Niestety słaby internet nie pozwolił mi go wyedytować w odpowiednim momencie. Lekkie spóźnienie zatem ale przekaz wciąż ten sam 🙂

Prawda też taka, nie ważne, czy to było na tym, czy na innym biegu, bo historia ta mogła wydarzyć się w zasadzie wszędzie. Wolontariat biegowy – to ludzie, których jako zawodnicy mijamy na punktach nieraz w kilka sekund. To ludzie, którzy by do tych kilku chwil „mijanki”doszło, muszą poświęcić dużo swojego czasu. Nie robią tego jednak za karę. Nagrodą jest szybki uśmiech na trasie, rzucone głośne dzięki albo spojrzenie mówiące „Woda podana przez Ciebie ratuje mi życie”! „Nikt nie kroi słodszych arbuzów niż Ty.” Nagrodą dla nich jest również spotkanie ciekawych ludzi, wymiana doświadczeń, wspólne ogniska, rozmowy do białej nocy, kilka wypitych piw w super towarzystwie. Nagrodą jest dla nich oderwanie się od rzeczywistości i spędzenie z fajną ekipą w pięknych okolicznościach przyrody. Ja taką nagrodę zafundowałem sobie w 2015 temu właśnie na Biegu Ultra Granią Tatr. Niesamowici ludzie, piękne widoki, dobre wibracje i chęć przeżycia przygody. To były te 3 dni, te miejsca i ta ekipa! Nie zawsze się tak trafia. Prawda jest jednak taka, jak coś ma się przydarzyć, to tak będzie. O tym jest też ta historia. Niby śmichy chichy, a jednak coś więcej… I pamiętajcie – to co dzieje się na wolontariacie – zostaje na wolontariacie 😉  

1 Comment

  • wojtek

    Super historia.

    22 sierpnia 2017 at 08:03

LEAVE A COMMENT